ABC początkującego narciarza

Za oknem zima w pełni, więc pogoda sprzyja wszelkim eskapadom. A według prognoz, zmarzluchy nie mają co liczyć na szybkie nadejście wiosny. Zapowiada się bowiem biały luty i marzec, a kto wie, czy nawet nie kwiecień. Dla narciarzy to z pewnością dobra nowina. A dla ciepłolubnych? No cóż musicie choć trochę polubić zimę. Innego wyjścia nie ma. A z zimą najłatwiej zaprzyjaźnić się nigdzie indziej jak na stoku. Narciarstwo może być wspaniałą rozrywką i relaksem nawet dla początkujących. Ponieważ prawdopodobnie należysz do ich grona i planujesz swój pierwszy wyjazd na narty, to towarzyszy ci kilka dylematów…Zastanawiasz się co będzie najbardziej odpowiednie-spodnie piankowe czy podciągnięte polarem, kurtka puchowa czy sam polar … no jak jeździć, żeby nie stracić zębów oraz nie połamać nóg?

Na te i inne pytania odpowiem w poniższym artykule.

Pierwsza lekcja-nastawienie.

Gdy pierwszy raz w życiu stajesz na nartach, nie odbywa się to na szczycie Kasprowego. Szukasz jakiegoś łagodnego, mało stromego stoku, jednym słowem – oślej łączki. Tam opanowujesz podstawowe zasady jazdy, skrętów, hamowania. Cieszysz się, że wybrałeś łagodny, łatwy stok, a obserwatorów prawie nie ma. Na początku nie zawsze wszystko idzie dobrze – często się przewracasz, a skręcona noga boli długo. Należy przygotować się na upadki i to zaznaczam już na początku. Bez tego się nie obędzie i trzeba sobie to uświadomić.

Ale nie martw się -w końcu jednak nabywasz upragnionych umiejętności i przychodzi czas, gdy potrafisz zjechać z Kasprowego.

Generalnie pierwsze kilka dni warto spędzić na stoku z instruktorem, bo samemu zaczynać od zera to trochę bez sensu. A potem to już tylko od ilości godzin spędzonych na stoku będzie zależało jak szybko doszlifujesz swoje umiejętności.

Na początku możesz tez odczuwać presję by cały możliwy czas spędzać na stoku. Będziesz mieć jednak znacznie większą frajdę, jeżeli spokojnie podejdziesz do tej sprawy. W pierwszy dzień najlepiej pozostać na stoku tylko do obiadu a następnie udać się na odpoczynek do domu. Możesz również zjeść późne drugie śniadanie i wybrać się na stok w porze obiadowej, wtedy na stoku będzie mniej ludzi, co ułatwi ci jeżdżenie.

Druga lekacja- kondycja.

Warto pomyśleć o przygotowaniu kondycyjnym – niekoniecznie specjalistycznym, ale prosto zza biurka idąc na stok narażasz się dość znacznie…

Pierwszy wypad na narty nie musi się skończyć sześcioma tygodniami w gipsie. Trzeba tylko przestrzegać pewnych zasad, które zapewnią bezpieczeństwo. Po pierwsze trzeba wcześniej przygotować formę, zobaczysz jakie to ważne. 8 na 10 osób wybierających się na narty po raz pierwszy w życiu przecenia swoje możliwości. Szczególnie młodzi ludzie, a zwłaszcza mężczyźni. Już po kilku godzinach pierwszego poranka na stoku mają dosyć. Najczęstszą przyczyną występowania urazów u narciarzy jest kiepska kondycja.

Przed sezonem narciarskim zaleca się trening trwający od sześciu tygodni do trzech miesięcy, zależy od trudności stoku, na jaki się wybieramy. Ważne jest by dobrze przygotować układ krążenia i wypracować odpowiednią siłę nóg (fitness), istotna jest także równowaga i koordynacja (pilastes).

Lekcja trzecia –odpowiedni ubiór.

Może być jedno lub dwuczęściowy. Na razie niepotrzebne ci są żadne udogodnienia dla wyczynowych sportowców (typu specjalne, oddychające tkaniny warte fortunę). Ważne, by strój nie krępował twoich ruchów, nie był za ciasny, ale tez niezbyt luźny. Jeżeli masz w domu kurtkę puchową, najlepiej ze ściągaczami i bez niepotrzebnych ozdobników (tasiemki, sznureczki), której nie będzie ci żal, jeśli się trochę wybrudzi lub nawet podrze, to jeden wydatek masz z głowy. Nowa kurtka odpowiednia na narty to wydatek od 200 złotych wzwyż.

Spodnie trzeba będzie kupić nowe, dobrze, by były na szelkach, z usztywniaczami na kolanach, ocieplane i nieprzemakalne (to ważne, sam zobaczysz!! Odradzam pomysły tupu założę 2 pary jeansów z getrami!

Spodnie ocieplane można dostać już od 100 złotych (w marketach, w promocjach i po zniżkach). Trzeba się jednak liczyć z tym, że tak tanie spodnie mogą nie posłużyć ci dłużej, niż przez jeden sezon.

Innym rozwiązaniem jest zakup kombinezonu jednoczęściowego – tutaj trudniej o dobre, tanie odpowiedniki, prawdopodobnie będzie to po prostu zwykły, ortalionowy ocieplacz bez usztywnień i innych udogodnień. Taki kombinezon można już kupić za około 200 złotych.

Kombinezon to nie wszystko. Przyszłego narciarza czeka jeszcze wydatek w postaci rękawic (najtańsze, tzw. jednosezonówki, 10-20 zł), gogli lub okularów narciarskich (30-150 zł, ale bez tego można się od biedy obyć), a jeśli szusować ma dziecko, to konieczny będzie tez kask (najtańszy ok. 100 zł, ale na tym akurat nie warto oszczędzać).

Nie zapominaj też o podkoszulku z długim rękawem. Najlepsza będzie bielizna wykonana z wełny lub poliestru, która doskonale przylega do naszego ciała (najlepiej założyć specjalną bieliznę termoaktywną). Na wierzch możesz założyć golf lub koszulę z długim rękawem. Następnie sweter, polar lub bluzę. Golfy są bardziej funkcjonalne niż szalik, jeżeli chodzi o utrzymanie stałej temperatury ciała. Chusty i apaszki gorzej chronią przed wietrzną pogodą, mogą z łatwością rozwiązać się podczas zjazdu i może Cię zawiać. Golfy idealnie przylegają do szyi, w każdej chwili możesz zaciągnąć je na twarz, chroniąc przez to swoje usta i nos, szczególnie w chłodny i wietrzny dzień. Dla mniej odpornych proponuje zakup maski narciarskiej wykonanej z neoprenu, chroniącej wszystkie odsłonięte części twarzy, a jednocześnie pozwalającej swobodnie oddychać.

Załóż też ciepłe skarpety z wełny lub poliestru. Skarpety te są cienkie, ale doskonale przylegają do nogi i absorbują ciepło w przeciwieństwie do zbyt grubych, które zajmują dużo miejsca w bucie zamiast nas grzać. Obecnie coraz częściej produkuje się skarpety z owczej wełny. Zapewniają one ciepło o nie powodują swędzenia, zapewniając przy tym większy komfort podczas jazdy.

Oczywiście rękawiczki lub mitenki są koniecznością. Rękawice są cieplejsze, więc polecam je osobom z tendencją do szybkiego marznięcia rąk. Dostępne są także modele mitenek z palcami wewnątrz specjalnej kieszonki, jeżeli trzymanie kijków w standardowych rękawiczkach sprawia Ci problemy. Również na rynku dostępne są tak zwane podgrzewacze rąk. Wystarczy potrząsnąć nimi, by kryształki zaczęły wydzielać ciepło, a następnie umieścić je w rękawiczkach. Podgrzewacze samoczynnie wydzielają ciepło. W niektórych rękawiczkach przygotowywane specjalne kieszonki na ten gadżet. Podczas wyprawy na narty ważne jest także odpowiednie nakrycie głowy. Człowiek traci bowiem przez nią około 80% ciepła. Jeśli nie zadbasz o odpowiednią osłonę głowy, stracisz zbyt wiele ciepła, co może doprowadzić do wyziębienia organizmu. Odpowiednia czapka powinna zasłaniać uszy i cały czas pozostać na miejscu podczas naszej aktywności fizycznej. Jeszcze lepszym i bezpieczniejszym rozwiązaniem będzie inwestycja w kask. Często można kupić dodatkowe wymienne osłony na uszy, odpowiednie na każdą temperaturę.

Uwaga! Promieniowanie ultrafioletowe jest 36% większe na dużych wysokościach niż na poziomie morza. Jazda na nartach może być trudna, gdy razi nas odbijające od śniegu słońce. Zaopatrz się w odpowiednie okulary lub gogle ochronne i krem o faktorze 50+, które będą chroniły cię przed promieniowaniem UV. Śnieżna opalenizna nie jest zabawna ani ładna, a jedynie może spowodować trwałe uszkodzenie wzroku lub skóry.

Lekcja czwarta –sprzęt.

Jeżeli dopiero zaczynasz myśleć o narciarstwie, prawdopodobnie nie masz jeszcze ani nart, ani butów, ani odpowiedniego stroju do szusowania. Nie szkodzi, nie ma się co załamywać. Dopóki nie zdecydujesz, że narciarstwo to sport dla ciebie, nie musisz (a nawet nie powinieneś) inwestować w drogi sprzęt. Strój do jazdy można kupić już za niewielkie pieniądze, a brak markowych metek to nie tragedia. Na ekskluzywne marki przyjdzie pora, gdy będziesz mógł już coś zaprezentować na stoku, chociaż wiele osób świetnie się bez nich obywa przez całe życie. Dopóki nie masz pewności, że lubisz narciarstwo i nie jest to dla ciebie jednosezonowa przygoda, lepiej pożyczyć sprzęt w wypożyczalni niż kupować nowy. Nie chodzi tylko o oszczędność. Obecnie na rynku jest tak wielki wybór nart, wiązań i butów, że warto najpierw przetestować, co nam najbardziej odpowiada, niż kupować w ciemno.

Wytrawni narciarze od lat kompletują sprzęt, co sezon wymieniają niektóre jego elementy, sprzedają stare, kupują nowe. To dobry pomysł, bo wydatek, nawet spory, rozłożony na lata staje się łatwy do przełknięcia.

Przy każdym porządnym stoku znajduje się wypożyczalnia na odpowiednim poziomie. Wypożyczony przez nas sprzęt będzie w miarę dobry, choć to oczywiście tylko średnia półka. Do wyboru są tam buty w rożnych rozmiarach i narty różnych długości, każdy znajdzie coś dla siebie. Wypożyczalnie dbają o swój sprzęt, narty się na ogół dobrze nasmarowane, buty wywietrzone, itd. Obsługa sprawnie dobierze ci odpowiednią długość nart i rozmiar buta.

Jeżeli jednak koniecznie chcesz kupić swój własny sprzęt, warto żebyś wiedział, co masz do wyboru. Wystarczy przejść się po sklepach narciarskich lub stoiskach w marketach by zauważyć, że długie, wąskie klasyczne “deski” całkiem zniknęły z półek. Obecnie królują carvingi, czyli narty z wąskim środkiem i szerokimi dziobami i piętkami. Dzięki temu kształtowi jazda na nartach stała się znacznie prostsza i łatwiejsza do opanowania, niż jazda na długich, prostych deskach. Obecnie zupełnie inaczej dopiera się tez narty do wzrostu narciarza. Kiedyś do liczby swoich centymetrów należało dodać 20 i otrzymywało się pożądaną długość nart. Obecnie zasady są inne. Narty carvingowe powinny być krótsze, niż ty. Niektórzy twierdzą, że różnica powinna wynosić 10-15 cm, inni uważają, że narty powinny sięgać piersi. Dzieciom dobieramy narty równe ich wzrostowi.

Narty na sklepowych półkach posiadają różne oznaczenia. Poza długością podaną w centymetrach, czasem znajdziesz tez na metce jedną z liter – L, A, S lub I. Literka L oznacza, że narty służą do jazdy rekreacyjnej, odpowiednie będą dla osób początkujących. A to symbol nart dla średniozaawansowanych, S i I to typy nart dla dobrych, zaawansowanych narciarzy. Część nart posiada tez oznaczenia stopnia twardości. Im narta miększa, tym lepsza dl początkującego. Skala jest dość szeroka, zaczyna się od cyfry 5, kończy na 11. Mężczyźni powinni mieć narty twardsze, niż kobiety.

Szukając dla siebie nart na pewno szybko zorientujesz się, że w marketach można kupić sprzęt znacznie taniej, niż w specjalistycznych sklepach. Niższa cena to jednak jedyny plus hali marketowych. Po pierwsze, od sprzedawców w markecie nie możesz wymagać fachowej pomocy. Wiedzą o nartach na ogół tyle, ile przeczytają na ulotce. Nie będą potrafili doradzić ci w kwestii rozmiaru ani typu nart, nie wiadomo, czy będą potrafili nawet odpowiednio wyregulować wiązania. W przypadku sprzętu wartego nawet 1500 zł (chociaż narty można kupić już nawet za 500-600 zł) pomoc fachowca może mieć kolosalne znaczenie. Profesjonalną pomoc oferują na pewno nieco droższe, ale znacznie pewniejsze sklepy sportowe. Ich pracownicy są specjalnie szkoleni, często sami są narciarzami i swoją wiedzą mogą ci bardzo pomóc w wyborze. Narty zakupione w profesjonalnym sklepie z całą pewnością będą oryginalne, z gwarancją, bez wad fabrycznych.

Aby wybrać odpowiednie buty trzeba je koniecznie zmierzyć. Sam rozmiar to nie wszystko. Buty muszą idealnie leżeć na twojej nodze, nie uwierać w żadnym miejscu, nie mogą być tez za luźne (za duże buty mogą wpłynąć na późniejsze kłopoty ze sterowaniem nartami). Mierząc buty narciarskie nie zakładaj grubej skarpety, wystarczy cienka, bawełniana. Taka tez będzie najlepsza podczas późniejszej jazdy.

Za buty dla osoby początkującej zapłacisz 200-300 zł. Droższe buty przeznaczone są na ogół do zaawansowanej, agresywnej jazdy.

Kijki to ostatni element zakupów. Najważniejsza jest jego długość. Po jego chwyceniu twoje ramię musi tworzyć kąt prosty. Pamiętaj, że końcówka kija wbije się w śnieg, a ty będziesz stał wyżej (narty + buty). Kijek dobrze jest mierzyć stojąc w pełnym rynsztunku w sklepie. Chwyć kijek pod śnieżynką (to ta gwiazdka na dole, tuż przy czubku) i postaw go na ziemi rękojeścią w dół. Poza długością znacznie ma też sprężystość kijka, jego trwałość oraz oczywiście walory estetyczne, to już jednak kwestia indywidualnego gustu. Kijki nie są drogie, dobre kupisz już za 50 zł.

Uwaga –koniecznie pamiętaj!

1)Pod żadnym pozorem nie pij alkoholu. Alkohol osłabi twój organizm, wpływa negatywnie na twoją koncentrację i koordynację ruchów

2) Trzymaj się wyznaczonej trasy.

Pamiętaj nie jesteś Jamesem Bondem i jazda na nartach to nie jest manewrowanie slalomem między drzewami w celu uniknięcia strzałów z karabinu maszynowego. Jeżeli zupełnie nie możesz się oprzeć by wybrać się na nienaruszony śnieg poza wytyczonymi trasami wynajmij sobie przewodnika. Sam nigdy nie zbaczaj z wyznaczonych szlaków.

3) Pomyśl o kasku.

Kask polecany jest zarówno dla dzieci jak i dla dorosłych. Nawet, jeżeli wydaje ci się, że dobrze jeździsz pamiętaj, że zawsze ktoś inny może wjechać w ciebie i niechcący zrobić ci krzywdę. We Włoszech wprowadzono obowiązek jeżdżenia w kaskach dla dzieci do lat 14, ale dorosłym też kask nie zaszkodzi. Nawet jeśli doskonale jeździmy, możemy paść ofiarą wypadku spowodowanego przez początkującego narciarza czy szaleńca pędzącego “na krechę”. Kask może uchronić od poważnego urazu albo nawet uratować życie. Kask na stoku doskonale chroni przed urazami czaszki i mózgu.

4) Miej oczy i uszy szeroko otwarte.

Popatrz w górę zanim postanowisz zjechać ze stoku. Zaskakująco duża jest liczba osób początkujących, które nie sprawdzają jak stromy i trudny jest stok. Kolejnym błędem popełnianym przez wielu narciarzy zarówno początkujących jak i doświadczonych jest jazda ze słuchawkami w uszach. Gdy słuchasz muzyki nie usłyszysz hałasu, który jest za tobą. Ktoś początkujący może wjechać w ciebie, bo nie usłyszałeś jak krzyczy byś się odsunął.

5) Bądź rozsądny.

Na szlakach istnieje zasada, że ci, którzy są niżej mają pierwszeństwo w stosunku do tych, którzy są wyżej, ale nie używaj tego jako pretekstu. Zwłaszcza, kiedy zaczynasz się uczyć jesteś wolniejszy na stoku niż inni i musisz jeździć tak by pozostawić kawałek stoku dla tych, którzy będą cię wymijać. Staraj się nie zajeżdżać im drogi, bo możesz doprowadzić do nieprzyjemnych wypadków. Nigdy nie zatrzymuj się i nie siadaj w miejscach bardzo ruchliwych.

6) Nie ufaj wyznaczonym poziomom na nartostradach.

Zielony szlak jest łatwiejszy niż niebieski, niebieski jest łatwiejszy niż czerwony, a czerwony jest łatwiejszy niż czarny. To tylko teoria, w praktyce często jest inaczej. Kolor to nie wszystko. Poziom trudności zależy od ośrodka narciarskiego, pogody, wiatru i liczby narciarzy na stoku. Prosty szlak zjazdowy w trudnych warunkach pogodowych może okazać się bardzo niebezpieczny. Trudność szlaków zależy także od ich przygotowania, źle przygotowany zielony lub niebieski szlak może okazać się znacznie trudniejszy niż doskonale przygotowany czerwony.

I już na koniec przedstawiam Mini słowniczek dla początkujących narciarzy-warto wiedzieć o czym inni do nas mówią:-)

Boazeria -Docinki między narciarzami i snowboardzistami to rzecz normalna. Narciarze nazywają snowboard “parapetem”, snowboardziści narty -“boazerią

Carving -Jeśli ktoś uczył się jeździć na nartach 20 lat temu, teraz zapewne słyszy, że “tak” już się nie jeździ. Od kilku lat modny jest carving, czyli jazda na krawędziach, z szeroko rozstawionymi nartami, a w bardziej wyczynowej postaci – bez kijków.

Halfpipe -Dosłownie “połówka rury”, a chodzi o specjalną rynnę śnieżną, na której można ćwiczyć spektakularne ewolucje. Zazwyczaj to jeden z elementów “snow parku”, czyli stoku wydzielonego do mniej lub bardziej akrobatycznych ćwiczeń (są również skocznie, poręcze etc.).

Muldy -Większość narciarzy za nimi nie przepada, ale są tacy, którzy ich szukają. Z myślą o tych ostatnich w niektórych ośrodkach alpejskich przygotowano specjalne stoki (po niemiecku “buckelpiste”), na których celowo tworzy się muldy właśnie do ćwiczeń.

Off-piste -Przybywa fanów jazdy off-piste, czy (jak kto woli) “free ride`u” – “poza trasami”. To propozycja tylko dla bardzo dobrych narciarzy – trzeba umieć jeździć w puchu, w głębokim śniegu, nie bać się skoku i być przygotowanym na najróżniejsze przeszkody, jak korzenie, skały itp. Przydaje się też ogólne obycie z górami – znajomość topografii czy świadomość sytuacji niebezpiecznych (lawiny, na lodowcu szczeliny).

Skipassy -Zanim kupimy karnet na wyciągi, sprawdźmy, czy nie przysługuje nam zniżka, np. rodzinna, młodzieżowa, seniorska czy dla dziecka. Czasem lepiej zamiast skipassu (np. na 6 kolejnych dni) wybrać opcję “5 z 6”, co oznacza, że z 6 dni wybieramy jeden, kiedy np. idziemy na zakupy, zwiedzamy, odpoczywamy. Jeśli jedziemy gdzieś na dłużej, weźmy swoje zdjęcie – zwykle jest potrzebne do karnetów dłuższych niż 8- lub 10-dniowe.

Na sam początek to by było na tyle. Zorganizowanie wyjazdu na narty może okazać się naprawdę niesamowitym przeżyciem i świetną zabawą. Warto zabrać na taki wypad paczkę znajomych. Gwarantuję wam, że kto raz spróbował jazdy na nartach, wybierze się na nie ponownie.

No nic…a teraz pozostaje już tylko szykować się do wyjazdu i próbować swoich sił na stoku.

Życzę miłego szusowania!

A-ska

Źródło:
fis-ski.com
tipy.pl

Noclegi w polskich górach. Kilka ciekawych informacji.
Polskie góry, będące prawdziwym skarbem malowniczych krajobrazów, stanowią jedno z najbardziej pożądanych...
Wielkanoc w górach – tradycyjne świętowanie wśród górskich szczytów
W ostatnim czasie coraz więcej rodzin podejmuje decyzję o celebrowaniu Świąt Wielkiej Nocy poza domem....
Skutery śnieżne Zakopane - odkryj zimowe piękno Tatr na wypożyczonym skuterze śnieżnym
Masz ochotę na niezapomniane wrażenia podczas zimowego pobytu w Zakopanem? Skutery śnieżne Zakopane to...
Czy warto kupić opony wielosezonowe?
Chcesz zaoszczędzić na oponach do samochodu? W takiej sytuacji najlepszym rozwiązaniem będą opony całoroczne.
Buty na trudne trasy górskie
Wybór właściwego obuwie w dużej mierze decyduje o powodzeniu wyprawy. Nie chodzi tu tylko o to, czy wrócimy...
Okulary górskie - jak wybrać?
Jeżeli się wybieramy w góry, to musimy pamiętać o kilku istotnych kwestiach. Bardzo ważne jest nie tylko...