Zbliża się lato – kolejny czas zmagań dla naszych stóp. Obcierane, deptane, narażone na zmienne warunki atmosferyczne w czasie wędrówek… Niechronione pełnym butem, sprzyjają kontuzjom i wszelkim możliwym uszkodzeniom. Jak zminimalizować ryzyko? Co zrobić, by nasze stopy były bezpieczne?
Nad komfortem stóp czuwają przede wszystkim producenci sandałów trekkingowych. Nie wspierają oni co prawda rynku „eleganckich” butów na szpilce, z wyściółką nieznanego pochodzenia, powodującą wątpliwy zapach i odparzenia już przy 25 stopniach Celsjusza. Stosując innowacyjne rozwiązania, stworzyli własne coraz bardziej rozpoznawalne i uznawane przez klientów marki. Ten, kto miał kiedykolwiek do czynienia z porządnymi sandałami, nigdy nie zamieni ich na te pochodzenia chińsko – koreańsko – kirgistańskiego.
Na co zwrócić uwagę przy wyborze letniego obuwia? Jak nie dać nabić się w przysłowiową butelkę? Aż w końcu – co kupić, żeby nie żałować?
Na początek jasno określić muszę, że wygodnie chodzą tylko ci, którzy odpowiednio w siebie zainwestują. I nie chodzi mi tutaj jedynie o cenę – choć ta jest czynnikiem podstawowym, ale także o czas poświęcony doborze odpowiedniego obuwia. W pośpiechu można kupić drożdżówkę, którą zjemy w drodze do pracy, ale nigdy buty, w których zamierzamy chodzić przynajmniej kilka sezonów. …wypoczęci, pełni energii ruszamy zatem do sklepów turystycznych lub sportowych.
Wybór jest duży. Jedne dla kobiet, inne dla mężczyzn. Różnice dostrzec można także w kolorystyce, wzornictwie, fasonach oraz oczywiście materiale użytym do produkcji sandałów. Wiąże się to w szczególności z późniejszym profilem zastosowań butów.
1. Podeszwa. Wytrzymała, amortyzująca wstrząsy, antypoślizgowa. To warunki podstawowe, które muszą zostać spełnione. Nie wyobrażam sobie wędrówki, na której będę zastanawiała się, czy mój but to wytrzyma. Niestety zdarzały się już przypadki, kiedy to wykonana z nieodpowiednich materiałów, często zbyt twarda podeszwa zwyczajnie pękała, łamała się lub ścierała prawie do zera. Także chwile niepewności na mokrych kamieniach nie należą do przyjemnych. Nie trudno stracić równowagę, a konsekwencje mogą być żałosne. Przyczepność, zapewniająca stabilność stopie jest bardzo ważna w trudnych warunkach. Zwracajmy więc szczególną uwagę na bieżnik.
2. Wyściółka. Jest ona spójną z podeszwą górną jej częścią, przylegającą do stopy. Koniecznie musi być wykonana z materiałów o właściwościach antybakteryjnych. Zatrzymuje to rozwój wszelakich bakterii i grzybów – tak, by stopy były bezpieczne. Zazwyczaj wyściółka wykonana jest z tworzyw sztucznych, jednak nawet w wysokiej temperaturze stopy nie pocą się, przez co nie jesteśmy narażeni na powstawanie przykrego zapachu. Liczy się komfort! Część sandałów nawet tych o przeznaczeniu sportowo – turystycznym ma wyściółkę skórzaną. Z doświadczenia wiem, że nie jest to dobre rozwiązanie w sytuacji, kiedy np. w schronisku chcemy wejść w nich pod prysznic lub zwyczajnie w czasie wycieczki złapie nas deszcz. Takie buty schną kilkakrotnie dłużej od tych z piankowym wnętrzem. Po czasie skóra staje się szorstka i nieprzyjemna. Może powodować otarcia. Wyściółka skórzana nie sprzyja również utrzymaniu czystości.
3. Paski i taśmy. Wykonane z tworzyw sztucznych – odpowiednio mocne i profilowane. To właśnie one nadają ostateczny wygląd sandałom. Wzornictwo to kwestia gustu. Jednak oprócz tych czysto estetycznych walorów, odznaczają się także praktycznymi. Ciągle najbardziej popularnym modelem są te z czteropunktowym systemem mocowania taśm do podeszwy. Układ ten jest wygodny i wytrzymały. Zapinane zazwyczaj na rzepy z regulacją w dwóch lub rzadziej trzech miejscach. Umożliwia to precyzyjne dopasowanie buta do stopy.
Nastał czas decyzji. Ja kończąc zaś swoje obuwnicze dywagacje życzę wszystkim jasnych wyborów, wygodnych butów oraz cudnych letnich widoków!
Anna Kędzierska
Wycieczka w góry, wycieczka na Mazury.