Dowiedz się, jak bezpiecznie pić alkohol w górach

Prohibicja wprowadzona w schroniskach górskich i okolicznych sklepikach nie byłaby realna, bo jeżeli turysta chce się napić przed wyjściem w góry, to i tak to zrobi. Ratownicy TOPR-u czy GOPR-u wyruszają na akcje nie tylko w kryzysowych sytuacjach zagrażających ludzkiemu życiu, ale także wtedy, kiedy turysta jest na tyle pijany, że nie jest o własnych siłach się poruszać.

Gorąca herbata z rozgrzewającym rumem czy przyjemnie rozlewające się w żołądku grzane piwo z dodatkiem miodu i aromatycznych przypraw, wypijane przez zmęczonego turystę ulokowanego w wygodnym fotelu, po dniu pełnym wrażeń w górach… Brzmi relaksująco. I bezpiecznie, po alkohol pity w górach z umiarem i we właściwych warunkach nie będzie pośrednią przyczyną tragedii.

Kiedy pić alkohol w górach?

Na forach miłośników górskich wypraw znajdziemy różne opinie. Niektórzy nie mają nic przeciwko wypiciu 1 piwka po 2-3 godzinach trasy lub dopiero u jej końca, niektórzy preferują zaledwie łyczek słodkiej nalewki. Inni w ogóle nie akceptują spożywania alkoholu w trakcie górskiej wycieczki, tłumacząc, że po takiej konsumpcji szybciej się męczą, ale też nie chcą ryzykować bezpieczeństwa swojego i towarzyszy. Przyznają, że doświadczyli kiedyś dyskomfortowego uczucia helikoptera w głowie, które na szczęście minęło po kilku minutach, jednak spotykali na szlakach turystów, którzy wraz z każdym kolejnym łykiem alkoholu poruszali się coraz wolniej – a byli coraz głośniejsi.

Spożywanie alkoholu w górach nie wpływa dobrze ani na konsumujących, ani na ich towarzyszy, może mieć przykre skutki dla przypadkowo spotkanych osób. Po co ryzykować tragedią?

Najlepszym momentem na relaks przy alkoholu po całodziennej wyprawie jest wieczorny odpoczynek w schronisku. Jeżeli zaś następnego poranka czeka na nas równie wyczerpująca trasa, nie pijmy do późna. Wyprawa górska na kacu nie jest wcale łatwiejsza od wyprawy w stanie nietrzeźwości. Nieprzyjemna suchość w gardle, ból głowy, lekka otępiałość, przyspieszone bicie serca – w takim stanie organizm szybciej się męczy, a my nie odbieramy przyjemności ze zdobywania kolejnego szczytu.

Jak sprawdzić, czy po spożyciu alkoholu możemy iść w góry lub wracać do domu?

Niewskazana jest metoda zegarkowa, czyli niecierpliwe odliczanie 60 minut po wypiciu jednego piwa i uznanie, że po tym czasie możemy już ruszać na wyprawę – tym bardziej u kobiet. W organizmie kobiety metabolizm alkoholu jest wolniejszy niż u mężczyzn, a wpływ na niego mają rozmaite czynniki, począwszy od wagi i wieku, a skończywszy na ostatnio spożytym posiłku i wypoczęciu.

Metoda odespania też nie daje stuprocentowej pewności co do trzeźwości, zwłaszcza jeżeli wieczorem i w późnych godzinach nocnych nie żałowaliśmy sobie alkoholu. Kilka godzin snu nie oznacza, że stężenie alkoholu w naszej krwi spadnie do zera. Poświadczyłoby to badanie alkomatem.

Właśnie badanie profesjonalnym alkomatem jest najlepszym, precyzyjnym sposobem na określenie, czy jesteśmy już trzeźwi. Koszt zakupu własnego alkomatu to ok. 300 zł. Właściciele tych urządzeń powinni pamiętać o kalibracji alkomatów, czyli o procesie kontrolno-optymalizacyjnym przeprowadzanym w autoryzowanym serwisie. Każdy alkomat po pewnym czasie (np. po roku użytkowania) ulega rozkalibrowaniu – czyli nie podaje prawidłowego wyniku. Użytkownik bierze pełną odpowiedzialność za swój alkomat i wynik, jaki otrzymuje. Jeżeli sensor alkomatu będzie uszkodzony, urządzenie poda fałszywy wynik, a nietrzeźwy turysta spowoduje wypadek w górach, niesprawny alkomat nie będzie usprawiedliwieniem.

Alkomat jest małym sprzętem, mieści się w kieszeni, dlatego bez problemu możemy go nosić przy sobie w górach.

Co pić na szlaku zamiast alkoholu?

Istnieje wiele rozgrzewających napojów do picia podczas jesiennego chodzenia w górach, a także orzeźwiających latem. Żaden z tych kompanów nie zmniejsza naszego refleksu, nie powoduje ospałości i zaburzeń równowagi.

Jesienią warto zainwestować w kubek termiczny bądź termos wysokiej jakości, który utrzyma ciepło napoju przez co najmniej kilka godzin. Podstawowym napojem do wlania do takiego termosu jest gorąca herbata z miodem – co prawda miód w wysokiej temperaturze traci swoje właściwości, ale jest zdrowszym wyjściem w porównaniu do białego cukru.

W nieco cieplejszy dzień można wziąć ze sobą izotonik domowej roboty. Nie kupujmy napojów energetycznych z niezdrowym dla naszego organizmu składem, strońmy także od podobnych pod tym względem izotoników. W plecaku może przydać się także wysokozmineralizowana woda niegazowana, idealna do uzupełniania płynów w organizmie poddanym dużemu wysiłkowi fizycznemu.

Dobrym pomysłem jest też picie w górach soku pomidorowego lub pomarańczowego o dobrym składzie (np. z cukrami pochodzącymi tylko z owoców). Sok pomarańczowy z miąższem dostarczy organizmowi witamin, a sok pomidorowy cennych minerałów, np. potasu, który wpływa pozytywnie na pracę mięśni i układ nerwowy.

Skakać każdy może, czyli jak rozpocząć skoki spadochronowe?
Skoki spadochronowe zazwyczaj postrzegane są jako sport ekstremalny, który wymaga nie tylko nie lada...
Wakacje nad morzem
Od jakiegoś czasu polskie wybrzeże Bałtyku jest coraz bardziej atrakcyjnym kierunkiem wakacyjnych wyjazdów....
Okolice Leszna - co warto zobaczyć?
Leszno to jedno z największych miast województwa wielkopolskiego, położone około 80 km na południe od...
Malediwy - problemy tonącego państwa i rozwiązania dla turystów
Łącząc oferty wszystkich hoteli na Malediwach otrzymamy 17 tys. miejsc noclegowych na 80 wyspach o powierzchni...
Wygodne parkowanie przy lotnisku we Wrocławiu
Każda wycieczka samolotowa wiąże się z odpowiednią organizacją podróży. Jak się okazuje, dla wielu osób...
Jak szukać apartamentu w Zakopanem?
Kiedy myślimy Tatry, wyobrażamy sobie Zakopane. Kiedy myślimy Zakopane, wyobrażamy sobie tłumy turystów....